Czekośliwka - powidła śliwkowe z czekoladą
Zapraszam Was na przepyszne powidła śliwkowe z czekoladą – czekośliwkę. Każdego roku teściowie przynoszą mi wiadro śliwek węgierek, z których przygotowuję co roku powidła śliwkowe i czekośliwkę.
Wiem, że niektórzy skarżą się, że czekośliwka im pleśnieje.
Ja przygotowuję czekośliwkę rok rocznie od kilku lat i nigdy mi się nie zepsuła.
Żeby czekośliwka nie pleśniała należy używać tylko i wyłącznie gorzkiej czekolady dobrej jakości, o wysokiej zawartości kakao, w grę nie wchodzi oczywiście mleczna czekolada.
Ja do czekośliwki używam wyłącznie gorzkiej czekolady o zawartości minimum 70 % miazgi kakaowej oraz naturalnego, ciemnego, gorzkiego kakao.
Dla dodatkowego przedłużenia przydatności do spożycia pasteryzujemy czekośliwkę.
Czekośliwka na pewno wytrzyma do następnego roku, o ile wcześniej jej nie zjecie, a gwarantuję, że tak się stanie, bo jest przepyszna!
Składniki na czekośliwkę – powidła śliwkowe z czekoladą:
- 2,5 kg śliwek – najlepiej węgierek
- 100 g gorzkiej czekolady o zawartości minimum 70 % kakao (u mnie 74 %)
- 4-5 łyżek gorzkiego kakao
- ok. 3/4 szkl. cukru
Jak przygotować czekośliwkę – powidła śliwkowe z czekoladą:
Śliwki myjemy, przekrawamy na pół i usuwamy pestki, przekładamy do dużego garnka.
Zaczynamy podgrzewanie, na początku pod przykrywką, a gdy śliwki się zagotują bez przykrycia.
Gotujemy przez około 2 godziny na bardzo wolnym ogniu, co jakiś czas mieszając, żeby śliwki nie przywarły i się nie przypaliły.
Wyłączamy grzanie i odstawiamy.
Następnego dnia ponownie stawiamy śliwki do gotowania przez kolejne 2 godziny, wyłączamy grzanie i odstawiamy.
Trzeciego dnia czynność powtarzamy.
Dodajemy cukier (wg uznania, do smaku) i gotujemy do czasu aż powidła odparują i staną się gęste.
Gdy konsystencja powideł będzie już odpowiednia dodajemy połamaną czekoladę i kakao, dokładnie mieszamy.
Gorącą czekośliwkę przekładamy do czystych i suchych słoików, zamykamy.
Układamy w dużym garnku, wyłożonym czystą ściereczką, co zapobiegnie ich pękaniu, wlewamy wodę do 3/4 wysokości słoików, przykrywamy pokrywką i zaczynamy podgrzewanie.
Kiedy woda zacznie wrzeć zmniejszamy ogień pod garnkiem, ale utrzymujemy delikatnie wrzenie, woda musi pykać i od tego momentu liczymy ok. 20 minut pasteryzowania.
Pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia wody lub wyjmujemy z wody i układamy na ściereczce odwrócone do góry dnem do całkowitego wystygnięcia, na około 24 godziny.
Zimnie słoiki przenosimy w chłodne i zaciemnione miejsce, np. piwnicy.
Smacznego!
Udostępnij na:
Komentarze